Wiślacy wygrali mecz z Ironbound 3:2 po kolejnej ciężkiej walce. Wisła zaczęła mocno. W drugiej minucie Karcz wywalczył rzut rożny. Nikolce Iloski dośrodkował na długi słupek, piłka trafiła na głowę Krzysia Kondratowicza który umieścił ją w bramce rywali. Dalsza część pierwszej połowy była wyrównana, a rywale mieli większe szanse na zdobycie bramki. Obrona i bramkarz Caruso nie dali się zaspoczyć i wynik w pierwszej połowie mie uległ zmianie. Po przerwie zaczęliśmy mocniej, mając kilka okazji, ale to Ironbound zzdobył bramkę po rzucie karnym. Wiślacy odpowiedzieli dobrze, stwarzając kilka szans. Karcz wyprzedził obronę i podał piłkę Pawłowi Kondratowiczowi, który odzyskał prowadzenie. Mamy 2:1. Kilka minut później Kozdroń zagrał piłkę do Deana Wrighta, który dośrodkował w pole karne. Piłka znalazł Googu Namruev, który nie miał probelmów z pokonaniem bramkarza gości i jest 3-1. Ironbound zdołało odrobić jedną bramkę, jednak Wisła utrzymała zwycięstwo do końca meczu.
Jeśli w lidze nie zostana rozegrane inne zaległe mecze to Vistula zakończy rozgrywki na 2 miejscu, ostatecznie nie może zająć niższej jak 3 pozycja.