W ósmej kolejce ligowej doszło do derbów polonijnych i od kilkunastu lat rewali za miedzy pomiędzy Wisłą a Polonią Wallington, notabene kolegów z boiska bo większość zawodników Polonii to byli albo juniorzy albo zawodnicy Wisły. Przejdzmy do meczy który rozgrywany był w iście jesiennej scenerii przy opadach deszczu i niskiej temperaturze to może dlatego nie zgromadził licznej polonijnej widowni.Wiślacy chyba nie potraktowali tych derbów jako piorytetowe bo do meczu przystąpili bez ławki rezerwowej w przeciwięstwie do Polonii na której ławce zasiadałe 6 zawodników gotowych do walki do ostatniego gwizdka sędziego.
Początek meczu to optyczna przewaga SC Vistulii którta nażuciła swój styl gry i częściej była w posiadaniu piłki i gościła pod bramką rywali, to trwało przez kwadrans. Po którym to Poloniści zdobyli bramkę przy złym ustawieniu bramkarza Wisły i choć po rzycie wolnymwykonanym z lewej strony boiska przez Kubę Gołąbka w następnej minucie spotkania Sebastian Gostyński doprowadza do wyrównania to przewagęna boisku uzyskała Polonia która częściej stwarzała sytuacje bramklowe. W 28 minucie strata piłki przez drużynę Wisły w środkowej strefie boiska i szybka akcja rywali po której Denny Szetela wyprowadza gości na prowadzenie 1-2. Ponownie odpowiedz Wiślaków bardzo szybka po dośrodkowaniu przez Kubę z rzutu rożnego Krzysztof Kondratowicz w zamieszaniu podbramkowym doprowadza do wyrównania 2-2. Kolejna bramka dla poloni pada z rzutu wolnego a za chwile czwarta bramka która pokazuje przewagę Polonii na boisku. 2-4 do przerwy i nic nie zapowiadało że SC Vistula w drugiej połowie podniesie się a raczej ile jeszcze bramek zdobędzie Polonia zastanawiali się kibice.
Początek drugiej połowy wyglądał jak koncówka pierwszej przewage na boisku posiadała Polonia która częściej zagrażała bramce Wisły ale tym razem to Wiślacy zdobyli kontaktową bramkę po mądrym uderzeniu bardzo aktywnego Łukasza Hausnera i jest wynik 3-4 który jeszcze zapowiadał emocje. Po ntej bramce gra bardziej sie wyrównała i akcje przenosiły się z pod jednej na drągą bramkę. Wiślaków do gry na boisku motywował kapitan drużyny Chris Karcz który z takim wynikiem się nie godził i wiedział że to nie koniec emocji. I sie nie mylił w 80 minucie po faulu w polu karnym właśnie Karcz doprowadza do remisu z rzutu karnego. Wynik 4-4 wydawałoby sie mógł zadowalać Wiślaków bo przecież przegrywali już 2-4 i przez cały mecz grali bez zmian w przeciwięstwie do rywali nic bardziej błednego to Wiślacy zachowali więcej sił i mądrzej nacierali na bramkę rywali i zdobyli jeszcze 2 bramki. W 86 minucie w polu karnym piłkę otrzymał Adrian Baranowski i płaskim strzałem posyła piłkę do bramk, robiąc tym samym sobie prezent na 19 urodziny które obchodzi w poniedziałek. Polonia rzuciła sie do ataku chcąc jeszcze wyrównać ale nadziewała się na kontry po jednej z nich Karcz sprytnie podaje do Gostyńskiego który lobuje bramkarza Czerinskiego u ustala wynik meczu na 6-4, tym samym SC Vistula w tym roku panuje w polonijnej piłce w New Jersey.